Jakji parking najbardziei lubicje? :)

czwartek, 12 marca 2015

Lowe From Oter Wordl part DWA

hciała bym mjeć takom czapke :)
(i zemby h3h3h3)

USIedliśmy w moim pokoju i rozmyślaliśmy nad naszom sytłacją.Jim dalei tszymał tą swoją kulke.  Cisza zrobiła sie trohe niezręczna wienc zaproponowałam mu cherbaty.
-A co to jest cherbata?-zapytał
-Nie masz w sfojim śfiecie cherbaty??-ździwiłam sie
-Nie e.A s tym pojechanjem do Torunja tom jest taki problem?Pszeciezr morzemy polecieć tam na latajoncej desce.
-latajoncej deske?Co to jest??-czy w jeggo śfiecei morzna latać?
-To u Was tego nie ma?1?!?!?!-tesz sie ździwił-Hoć to, ci pokarzzę!-wzioł mnje znowu za renke zarumieniłam sie.Poszliśmy powolo do parku rozmawjajonc.Nagle pszypomniałam se, o szkole bo pszehodziła moja nauczycielka.
-Drechłe. Co Ty tu robisz?!-kszykneła
-Ja........-zaniemuwiłam.Jim wycczół jej agresje i sie skupił.
-Pszecierz powinnaśbyć w szkole!-kszykneła znowu.
-Nie kszycz na niom!-kszynkoł na niom Jim.Wzioł mnje za renke i pociongnoł dalej.Podeszliśmy do jakichś kszakuw a ja zaczełam płakać.
-Czemu płaczesz?-zaputał Jim.
-Bo teraz ta pani powje moiej mamje rze jestem, na wagarah.!Dostane szlaabn!-zaszlohałam a on mnje P R Z Y T U L I Ł!!!!!
-nIE PŁacz tak,to nje tfoja wina.Patsz na mojom deske.Pszelecimy sie razem?/-zapytał mnje a ja zaniemuwiłam.Pszytuliłam sie do jego plecuw a on powoli rusyzł w gurę.Napoczontku trohe sie bałam ale ftedy wtuliłam sie mocniej w Jima i jusz było okej.Polecieliśmy strasznje szypko i za chfile byliśmy pod szkołom.
DRRR!!
-O, dzwonek.Właśnie zaczynasz pirwszom lekcie.-powiedział uśmiehniety.
-Ale ja nie hce sie zn tobom rozstawać!-kszyknełam smutna.
-No dobże.To gdzje teras lecimy?-uśmiehnoł sie
-Morze nad może?-zapytałam
-To dobry pomysuł.-uśmiehnoł sie

****************

Szli śmy razem wzdłósz plarzy . WŁAnie zahodziło słonce . 
-Drechłe.-zaczoł Jim.-pojedzież ze mnom jutro do Torunja?
-Ja nje wjem! Wrzystko dzieie sie tak szypko !!!!!
-Znamy sie jeden dzien ale , ja jusz wjem-powiedział ciho
-Co wjesz??-zapytałam zaciekawjona
-Wiesz, nie warzne.-uśmiehnoł sie-nie hce rzebyś pszeze mnje zawalała szkole to pojedziemy razem w łikend, ok?
-Hyba zawrze jak jestes pszy mnje nie bede hodzić do szkoły hahagaha-zaśmieliśmy sie
-To nje dobże hehe-śmiał sie Jim
-A tak wogule Jim,jutro jest soboto,a sobots to jusz łikend
-U nas łikend to ftorek i sieroda-powiedział
-To hciałeś czekać arz do ftorku z powrotem do sfojego śfiata tylko po to rzeby ze mnom pojehać???-zaskoczyłam sie.Pszeciesz to ponat 3 dni!!!
-Bo wjesz Drechłe...........ja cie hyba..........ja sie w tobie zakohałem..........-szeptał ciho.Jak to sie we mnje zakohał????Ja tesz go kohałam s całego serca!!!!!!Odwruciłam sie do niego i go.......................................................................................................................................

To na tyle dzisjai :DDDD
To tak spycjalnje rze w takim momencie KONIEc :DDD
Anowu pszeprażam rze krutnko.

A patszcie, MAVIS & RAPUNZEL wygrywajiom,nie spodziewałam sie tego ;DDDD

4 komentarze:


  1. dow
    ne
    serjo zajebizte ale czmeu skończyłąś w takim momenrcie?!?!?!?!/1/11/!?!?1?!!?!!?!?!~?1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bendzie bardziei dramatyczne :)
      Nastempny rozdział hyba w sobote , ale jeszcze nw

      Usuń
  2. Co jest nie tak....
    ~Ola

    OdpowiedzUsuń